|
Magic
|
|
Obrońca
Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1958
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:58, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
podobało mi sie jak Stevens bawił sie z Shadowsami It's my style !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Master_Flamaster
|
|
Nowy
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: oj daleko... Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:09, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
Magic napisał: | podobało mi sie jak Stevens bawił sie z Shadowsami It's my style ! |
Mój też, i fajnie było jak ich upokorzył! Piraci RLZ!!! Yeah!!
|
|
Powrót do góry |
|
thilda
|
|
Nowy
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dogville
|
Wysłany: Nie 0:43, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Dla mnie niefajne tylko było ja w ostatnich sekundach podał "z łaski" piłkę do Sinedda. Sinedd był kontuzjowany, ledwo trzymał się na nogach, a mimo to walczył do końca- zdecydowanie nie zasłużył na taką pogardę ze strony przeciwnika.
Stevens zachował się jak zwykły burak.
Ostatnio zmieniony przez thilda dnia Nie 12:10, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Valkyrie
|
|
Rezerwowy
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nawet jeśli byś chciał, nigdy mnie nie znajdziesz Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:08, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Hmm...No dobra, możecie mnie uznać za nienormalną ale wg mnie Shadows nawet po stracie fluxa mieli by szanse wygrać mecz. A mianowicie...Przejdźmy do rzeczy:
-Bardzo dobrze wiemy ,że Sinedd był kontuzjowany, tylko dzięki używaniu Smoga mógł utrzymać się jeszcze na nogach. Mam wrażenie ,że ten flux pomaga i nie tylko w grze ale i w podparciu kondycji zawodnika. Może gdyby Sinedd był sprawniejszy podniósł by drużynę na poziom. Ale cóż biedak miał zrobić. W przeciwieństwie do swoich współgraczy walczył do upadłego mimo jakże okropnego bólu.
-Wydaje mi się ,że Shadows'om już nie zależało na wyniku spotkania tylko na wyzwoleniu energii. W drugiej połowie skupiali się wyłącznie na teleportacji(A dlaczego? Co by im dało jeśli waga zwycięstwa przeciążyła by się na ich stronę? Przecież ,cytując Artegora "w football nie da się grać bez fluxa". Dlatego drużyna jednak bez przerwy chciała użyć smoga ,po co im wygrana ,dalej przejście do kolejnych rozgrywek skoro go nie mają. A propos ,czy ktoś to rozumie? Piszę strasznie chaotycznie). Myślę ,że powodem przegranej były zbyt częste próby wyzwolenia energii. Natomiast gdyby Shadowsi walczyli do końca może i by wygrali. Dzięki temu Pirats objęli prowadzenie, dzięki zbyt małej uwadze przeciwników na piłce.
Anyway ,mecz już ich mało obchodził, tylko flux(czaicie?)
No to są moje drobne uwagi.
A oto moja ocena meczu. Wynik zawiódł mnie bardzo ,a jeszcze bardziej zachowanie Stivensa. Alphanim przedstawił mało akcji w rozgrywce i nie był specjalnie ciekawy.
|
|
Powrót do góry |
|
Magic
|
|
Obrońca
Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1958
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:24, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Mówimy o tym samym meczu ?? Shadowsi w tym spotkaniu stracili fluxa i to było powodem ich porażki
|
|
Powrót do góry |
|
Valkyrie
|
|
Rezerwowy
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nawet jeśli byś chciał, nigdy mnie nie znajdziesz Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:37, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Może...? Ale przestudiuj zachowanie Shadows'ów. Po stracie fluxa już nawet nie walczyli o piłkę tylko próbowali wyzwolić Smog.
|
|
Powrót do góry |
|
Magic
|
|
Obrońca
Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1958
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:55, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Dokładnie , no i tu widac że z kontuzją Sinedd'a i bez smoga Shadowsi są kompletnie nie zdolni do gry. Nie mieli żadnych szans z Piratami . Stevens się z nimi bawił, strzelał ,kiwał ,odbierał z łatwością . Grał widowiskowo , jednocześnie upokarzając Shadowsów. Ale może gdyby nie kontuzja Sinedd'a to mecz byłby zupełnie inny ...
|
|
Powrót do góry |
|
thilda
|
|
Nowy
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dogville
|
Wysłany: Śro 19:31, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
W tym meczu zostały obnażone największe słabości Shadowsów:
a) za bardzo polegali na fluxie. W tym meczu po raz pierwszy widzimy jak jakikolwiek Shadows biegnie do piłki, a nie teleportuje się. Moim zdaniem chołopaki mogli trochę nie wytrzymać kondycyjnie (w przeciwieństwie do Piratów, dla których każdy mecz to bitwa z tytanem i mają zaprawę bojową). Jak już powiedziano 'bez fluxa nie da się w to [football] grać'; mecz Snow Kids z Technoidem jest tego żywym przykałdem. Z tą różnicą, że SK zaczynali mecz ze śwaidomością, że są zdanie tylko na własne siły, Shadowsi zostali kompletnie zaskoczeni. Praktycznie każde ich zagranie opiera się na Smogu,
b) bramkarz. Flux fluxem, ale on nawet nie mógł dobiec do piłki; nie mam dla niego sopecjalnego usprawiedliwienia. Słabe ogniwo.
c) cała taktyka opiera się na jednym zawodniku. To jest chyba największa patologia w tej drużynie i porażka trenerska Artegora. Sinedd nie może sam wygrać każdego meczu (chociaż on pewnie uważa inaczej). On jest najsilniejszym ogniwem w drużynie i jednocześnie jej największą słabością. Najpierw złamana kostka, potem zatrucie Smogiem, na koniec pewnie nie wytrzymałby psychicznie presji. Wystarczy go sfaulować na tyle, by nie mógł dalej grać i już cała drużyna leży i kwiczy.
Kiedyś Shadowsi byli zdobywcami pucharu, a teraz? Podczas meczu z Xenonsami nie byli w stanie nic zrobić bez swojego napastnika. Rozumiem, że osłabli na ataku, ale obrona? Sinedd to maksymalnie wysunięty napastnik, praktycznie nigdy nie pomaga pod swoją bramką. A jednak nie byli wstanie powstrzymać Luura. Z potężnej drużyny stali się zgrają pomocników jakiegoś akilliańskiego gówniarza. Policzek dla Shadowsów. Artegor nie tylko osłabił bardzo dobrą drużynę, ale zrobił też krzywdę Sineddowi- kompletnie oduczył go gry zespołowej, co z resztą dało swój owoc w Meczu Gwiazd.
A wracając do meczu z Piratami. Było bardzo dramatycznie. Sinedd zyskał w moich oczach wielkie uznanie za postawę- nie stracił ducha walki do samego końca. Żal, że nie mogliśmy zobaczyć wyrównanej walki, taka okazja już się raczej nie powtórzy. Myślę, że gdyby nie kontuzja Sinedd mógłby dokonać cudu i wygrać ten mecz (szczerze mówiąć jak oglądałam ten mecz miałam nadzieję, że bez Smoga Sinedd jakimś cudem obudzi w sobie Oddech). Jest wybitnym zawodnikiem, jego trzy bramki w meczu z Xenonsami są tego dowodem.
|
|
Powrót do góry |
|
Valkyrie
|
|
Rezerwowy
Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nawet jeśli byś chciał, nigdy mnie nie znajdziesz Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:02, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
No i thilda wyraziła całą moją opinię. Artegor skrzywdził Shadowsów i to bardzo,praktycznie polegał tylko na Sineddzie. Przykładem tego są słowa "Nie Sinedd, ty wygrasz", czy"Sinedd, jesteś niepokonany"albo"Sinedd liczę na ciebie". To tak jakby w drużynie był tylko Sinedd i basta. A i jeszcze w III serii się dowiemy ,że trener tylko jednego zawodnika uczył grać ,a pozostali gdzieś na uboczu. Pomyślmy, to jest dokładnie to samo jakby Shadowsi w ogóle nie mieli tranera. A on co z nimi zrobił?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|