Ogólnie

tutaj mozemy porozmawiac ogółem o serii GF2 oraz o odcinkach Jęzorek

jak taki temat juz był to bardzo przepraszam bo go przeoczyłem Jęzorek

Dziekuje

Jaki odcinek lubicie??
Ja lubię finał II serii Jęzorek

Ja wolę ten finał z I sezonu, z wiadomych przyczyn;).

Nah nah nah nha... Zetti, Zetti... Uśmiechnięty

Oczywiście, że nie. Mecz sam w sobie był niesamowity, i ta złota bramka Mei, ale chodzi mi tutaj o pocałunek... Przewraca oczami

Tu rozmawiamy o drugiej serii

2 seria była fajna ale 1 najlepsza:D Uśmiechnięty

Wysłany: Sob 12:00, 21 Mar 2009 Temat postu:

Jeżeli chodzi ogólnie o drugą serię... Chyba dla mnie jednak lepsza była pierwsza. Po prostu było więcej zaskoczeń, emocji, bo wszystko zaczynało się od nowa. W drugiej serii już tego nie widać, nie ma tej "świeżej krwi", niektórzy mogą czuć się niemal znudzeni oglądając po raz któryś te same akcje na meczach. Ja, kiedy oglądałam drugą serię po raz drugi, omijałam już mecze Netherball, bo mnie zwyczajnie nużyły. Te wygrane Rocketa były za łatwe...
Jednakże jest taki moment, który mogłabym oglądać w nieskończoność, a mianowicie finał. ^^ Według mnie jest to najlepszy mecz w historii całego GF, lepszy nawet od finału pierwszej serii. Okropnie podoba mi się scena, jak to wielkie coś (xD) spada na stadion... ^^
Reasumując: pierwsza seria była zaskoczeniem dla widza, druga już nie bardzo.

PS Mam nadzieję, że ktoś zrozumie tę moją paplaninę, ale jeszcze się nie do końca rozbudziłam... ^^'

Edit. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o jakże genialnym Meczu Gwiazd, wybaczcie. ^^' Moją wypowiedź na temat tego spotkania możecie przeczytać w osobnym temacie, więc się nie będę powtarzać. ;p

Wysłany: Sob 12:26, 21 Mar 2009 Temat postu:

Zgadzam sie z Alexis . 1 seria była lepsza niż druga. Było przedstawenie druzyn i ich planet , postaci itp. a w drugiej serii wciaz te same akcje, ale... mecze Netherball ,wiecej pokazali treningów SK i dobry pomył mieli z meczem gwiaz a finał najlepszy !!

A ja jeszcze dodam coś do finału, a dokładnie odcinka 52. Ostatnio oglądałam go sobie po raz kolejny (już nie zliczę który), i pewien czynnik sprawił, że pokochałam go jeszcze bardziej, a mianowicie te EMOCJE. Czy wy też czuliście to napięcie związane z rangą meczu? Wam też dreszcz przeszedł po plecach, kiedy lektor takim cudownym głosem oświadczył: "Zemsta Bleylocka", a w tle leciała ta wspaniała muzyka? Wam też żołądek zawiązał się w supeł, kiedy stadion ulegał zniszczeniu?
Ja to wszystko czułam. Odcinek 52. jest dla mnie najpełniejszym i najgenialniejszym odcinkiem wszech czasów, nie ma co.

we włoszech mają 3 sezon =.=