Nasze Zwierzaki

a oto moje dwa pupile:

[link widoczny dla zalogowanych]

jakie fajne Uśmiechnięty

jaka rasa??

To są chyba Syberyjskie husky.

tak to sa Syberian Husky:D zdjecie w moim ogrodzie:-)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

to mój

Uuuuuuuu....jaki śliczny i czarny. Uśmiechnięty

A oto mój kotecek Ryszard(Rysiu) jak śpi na kanapie.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja mam papugę (nimfa) Krystyne XD
Wygląda identycznie jak ta xD

Temat starszy od najstarszych górali, ale ja muszę pochwalić się moim zwierzakiem. ^^
Nie, ten zwierzak to wbrew pozorom wcale nie jest mój brat.
Mam psa, który 29 maja skończy trzy latka. Mieszaniec (jamnik szorstkowłosy i owczarek niemiecki - niecodzienna mieszanka ;p) Wabi się Szczeki, Szczek, Szczekadło, Niuniuś Ukochany, Won Stąd Ty Kudłaty Łakomczuchu, Złaź Z Tego Łóżka i jeszcze parę innych, których nie wypada zacytować. ;p Mój piesior jest kudłaty, wścibski jak sąsiadka spod piątki, cierpi na głuchotę wybiórczą (zwłaszcza kiedy złapie trop), bardzo groźny, tak groźny, że wasze zwierzaki wciągnąłby nosem, ale i tak go kochamy. ^^
A teraz zdjęcia.
Kiedy miał siedem tygodni:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Robione niedawno, kiedy wepchnął mi się na łóżko:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu jeszcze parę innych:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dacie wiarę, że to ten sam pies?
Ach, kocham go i uwielbiam się nim chwalić. <3

To moj psiak ;D ma juz 8lat na karku ale ciagle jest pelen zycia... wiem wiem zdjecie troche smiesznie wyszlo ale nie mialem po reka innego ciekawszego ;p

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja to zawsze chciałam mieć zwierzątko, a najbardziej delfina, tylko że w wannie delfin się nie zmieści *wzdycha*. Na pieska rodzice też się nie chcieli zgodzić, bo zanim się jeszcze urodziłam, mieli psa i szkoda gadać... niezły nicpoń. Kiedyś miałam kotka, ale uciekł (mojej przyjaciółce uciekły już dwa). A jak kończyłam przedszkole, to mogłam wziąć na przechowanie dwie świnki morskie na wakacje. Urodziły im się dzieci, a później wnuki, chociaż pani mówiła, że to jest już niemożliwe. Jeszcze jakieś cztery lata temu koleżanka powieżyła mi pod opiekę swoje rybki i o mało co ich nie przekarmiłam. A jak wróciła, to dała mi bardzo fajny breloczek. Teraz to już nie marzę o żadnym zwierzątku Smutas

.