|
Zetti
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:32, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
Corso jest fajny. Taki zabawny i zawsze jest w pomocy, gdy coś Sonny'emu się stanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Emiss
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bliżej niż myślisz Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
W końcu to jego prawa ręka
|
|
Powrót do góry |
|
Zetti
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:14, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
On jest chyba najbliżej z nim związany z Piratsów
|
|
Powrót do góry |
|
Emiss
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bliżej niż myślisz Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:22, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
Nom... Ale jak zatrzymał Sony'ego by nie oddawał Bleylockowi Metafluxa... Niby miał dobre chęci, ale przecież tu chodziło o Syna Sony'ego...
|
|
Powrót do góry |
|
Zetti
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:23, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
Emiss napisał: | Nom... Ale jak zatrzymał Sony'ego by nie oddawał Bleylockowi Metafluxa... Niby miał dobre chęci, ale przecież tu chodziło o Syna Sony'ego... |
Czasami Corso jest dziwny, ale i tak go lubię
|
|
Powrót do góry |
|
Emiss
|
|
Bramkarz
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bliżej niż myślisz Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:24, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
Zawsze czeka z czarną mantą, jak już wspomniała Skórka...
|
|
Powrót do góry |
|
Ruten
|
|
Nowy
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z chorej wyobraźni
|
Wysłany: Czw 10:08, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
Corso... Ach, Corso... Ten mru wygląd i ten mru charakter.... szczególnie gdy zastraszał Mei, albo ten paskudny uśmiech gangsta i mordercy zarazem gdy jechał z Tią taksówką... Nie ważne, moja ulubiona postać w Galactik Football ^^
W którym odcinku pokazują go bez czapki? Bo kurcze skojarzyć nie mogę...
|
|
Powrót do góry |
|
Alexis
|
|
Dobry Piłkarz
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z końca świata Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:02, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
Hmm... Corso na pewno jest postacią ważną, w końcu prawa ręka Sonny'ego i tak dalej. Ale czy jest również postacią pozytywną? Z jednak strony tak, w końcu zawsze jest tam, gdzie go potrzeba (czyt. u boku Sonny'ego xD), pomocny jest, no i jak wspomniano wyżej, ten uśmiech gangsty, gdy zastraszał Mei. ;p Lecz gdy spojrzy się na drugą stronę, wcale taki pozytywny nie jest, bo właśnie zastraszał Mei i więził Sonny'ego.
Mogłabym się jeszcze długo rozwodzić na ten temat, ale myślę, że zawarłam wszystkie najistotniejsze szczegóły. Powiedzmy, że dla mnie Corso jest postacią neutralną.
|
|
Powrót do góry |
|
Woo Wambo
|
|
Początkujący Piłkarz
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:43, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
Corso jest w sumie spoko, pomimo jego dość częstego negatywnego nastawienia na wszystko. A tak to zawsze służy pomocą, czasami dziwny.
|
|
Powrót do góry |
|
Ruten
|
|
Nowy
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z chorej wyobraźni
|
Wysłany: Nie 11:45, 01 Mar 2009 Temat postu: |
|
To więzienie Sonniego przez Corso łatwo wytłumaczyć. Spójrzcie na to od tej strony. Sonny myślał tylko i wyłącznie o D'Joku, swoim synu. Nic innego się dla niego nie liczyło. Jak to Bleylock mówił... Sonny jest sentymentalny. Liczył się jego syn i to by go uratować. Nie liczyła się galaktyka, nie liczyło się życie milionów niewinnych istnień, nie liczyli się przyjaciele i poplecznicy. Mówiąc krótko Sonny w sytuacji zagrożenia życia D'Joka przestał logicznie myśleć.
Corso był od tego wolny. Próbując na początku namówić Sonniego do zmiany decyzji delikatnie sugerował, że trzeba obmyślić jakiś plan, że Sonny nie może od tak po prostu polecieć, dać Bleylockowi metafluksa, Bleylock wypuści D'Joka i wszyscy będą szczęśliwi. Ale Sonny jest liderem, nie zgodził się, więc Corso go uwięził. Wybrał mniejsze zło. Bo spójrzcie, co jest mniejszym złem... śmierć jednego chłopca czy śmierć tysiąca istnień i uzależnienie całej galaktyki od rządnego władzy Bleylocka? W pewnym sensie Corso myślał też o sobie. Nie sądzę by Bleylock wybaczył Piratsom, prawdopodobnie po pozbyciu się Sonniego i zdobyciu nieograniczonej władzy w galaktyce rozprawił by się z resztą Piratów i wszystkimi, którzy mu się sprzeciwią. Więc śmiało można rzec, że działanie Corso było w pełni logiczne i wytłumaczalne.
Podobnie sprawa się ma z zastraszaniem Mei, tyle, że tu już podejście jest bardziej psychologiczne. Corso krótko mówiąc nie ufał Mei, a gdy jeszcze Mei nalegała by zabrał Tię, córkę ambasadora, który oskarżył bezpodstawnie Sonniego, do dowódcy Piratów, zaczął być podejrzliwy. Wykorzystał więc swoją przewagę jako Pirata, który generalnie może robić to co mu się podoba. Tam tak ładnie jest pokazane jak Corso staje nad Tią, a ona się kuli ze strachu. Corso zastraszył Mei, gdyby miała ona jakiś podstępny plan albo gdyby wykonywała polecenia Technoidu, ze strachu o samą siebie wyśpiewała by wszystko co wie.
Wiecie co mnie najbardziej śmieszy? Gdzieś tu były oskarżenia, że Corso jest zdrajcą i pracuje dla Technoidu. Gdyby był to Sonny nie dożył by połowy pierwszego sezonu, mówiąc prosto xD
|
|
Powrót do góry |
|
jula836
|
|
Początkujący Piłkarz
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie znasz tego miejsca... Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:15, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Ruten napisał: | To więzienie Sonniego przez Corso łatwo wytłumaczyć. Spójrzcie na to od tej strony. Sonny myślał tylko i wyłącznie o D'Joku, swoim synu. Nic innego się dla niego nie liczyło. Jak to Bleylock mówił... Sonny jest sentymentalny. Liczył się jego syn i to by go uratować. Nie liczyła się galaktyka, nie liczyło się życie milionów niewinnych istnień, nie liczyli się przyjaciele i poplecznicy. Mówiąc krótko Sonny w sytuacji zagrożenia życia D'Joka przestał logicznie myśleć.
Corso był od tego wolny. Próbując na początku namówić Sonniego do zmiany decyzji delikatnie sugerował, że trzeba obmyślić jakiś plan, że Sonny nie może od tak po prostu polecieć, dać Bleylockowi metafluksa, Bleylock wypuści D'Joka i wszyscy będą szczęśliwi. Ale Sonny jest liderem, nie zgodził się, więc Corso go uwięził. Wybrał mniejsze zło. Bo spójrzcie, co jest mniejszym złem... śmierć jednego chłopca czy śmierć tysiąca istnień i uzależnienie całej galaktyki od rządnego władzy Bleylocka? W pewnym sensie Corso myślał też o sobie. Nie sądzę by Bleylock wybaczył Piratsom, prawdopodobnie po pozbyciu się Sonniego i zdobyciu nieograniczonej władzy w galaktyce rozprawił by się z resztą Piratów i wszystkimi, którzy mu się sprzeciwią. Więc śmiało można rzec, że działanie Corso było w pełni logiczne i wytłumaczalne.
Podobnie sprawa się ma z zastraszaniem Mei, tyle, że tu już podejście jest bardziej psychologiczne. Corso krótko mówiąc nie ufał Mei, a gdy jeszcze Mei nalegała by zabrał Tię, córkę ambasadora, który oskarżył bezpodstawnie Sonniego, do dowódcy Piratów, zaczął być podejrzliwy. Wykorzystał więc swoją przewagę jako Pirata, który generalnie może robić to co mu się podoba. Tam tak ładnie jest pokazane jak Corso staje nad Tią, a ona się kuli ze strachu. Corso zastraszył Mei, gdyby miała ona jakiś podstępny plan albo gdyby wykonywała polecenia Technoidu, ze strachu o samą siebie wyśpiewała by wszystko co wie.
Wiecie co mnie najbardziej śmieszy? Gdzieś tu były oskarżenia, że Corso jest zdrajcą i pracuje dla Technoidu. Gdyby był to Sonny nie dożył by połowy pierwszego sezonu, mówiąc prosto xD |
Spodobał mi się Twój post
Ale Sonny'ego nie mogliby uśmiercić, nawet gdyby Corso pracował dla Technoidu.
Corso ogólnie jest w porządku, ale gdyby Sonny przez niego nie uciekł z tej celi, to chyba bym się powiesiła. Co by się wtedy stało z D'Jokiem?
|
|
Powrót do góry |
|
Ruten
|
|
Nowy
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z chorej wyobraźni
|
Wysłany: Wto 19:58, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Miło mi to słyszeć xP
Cóż, choć lubię Galactik Football, i obejrzałam nie wiem ile już razy te same ulubione odcinki to jednak wiem, że nic takiego... jakby to powiedzieć... głębszego się tam nie wydarzy. Chociażby dlatego, że cały serial jest bezkrwawy dlatego śmierci nikogo z głównych bohaterów na bank nie będzie. Podejrzewam, że drugoplanowe jak Corso, Bennet i Artie też nie ucierpią (co w sumie dobrze bo to moje ulubione postacie...).
Ogółem niemożliwym jest by Corso pracował dla Technoidu
A co gdyby Sonny nie zwiał z celi... Cóż, nie było by mi szkoda D'Joka- nie lubię go to zbyt mało powiedziane xP
|
|
Powrót do góry |
|
Alexis
|
|
Dobry Piłkarz
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z końca świata Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:28, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Ruten napisał: | Cóż, nie było by mi szkoda D'Joka- nie lubię go to zbyt mało powiedziane xP |
Zgrzeszyyyłaaaś! xDD
Ruten napisał: | głębszego się tam nie wydarzy. Chociażby dlatego, że cały serial jest bezkrwawy dlatego śmierci nikogo z głównych bohaterów na bank nie będzie. |
Offtop będzie, ale co tam. Spotkałam się z wieloma głosami, którym właśnie nie podobała się ten brak krwi (w tym mój). Ale warto to przemyśleć - przecież ten serial jest robiony głównie dla dzieci, więc wiadomo, że autorzy nie będą robić brutalnych scen. Starsi widzowie-sadyści w jakiś inny sposób wyżywają się na bohaterach, na przykład pisząc opowiadania (patrz: po raz kolejny ja). xD
Ruten napisał: | Ogółem niemożliwym jest by Corso pracował dla Technoidu |
A to niby dlaczego? Ja tam nie widzę nic złego w wątku, żeby prawa ręka Sonny'ego perfidnie go zdradziła i zostawiła na lodzie, albo - co lepsze - wepchnęła w łapy Technoidu. Z drugiej strony jednak wątpię, aby coś takiego powstało, bo byłoby to powielenie wątku z Bleylockiem i Harrisem. Niemniej jednak, lubię, gdy ludzie w świecie fikcji są fałszywi (co lepsze, szczerze brzydzę się tym w świecie realnym).
To taki mój malutki wkręt to tego tematu. (:
|
|
Powrót do góry |
|
Ruten
|
|
Nowy
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z chorej wyobraźni
|
Wysłany: Czw 18:18, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
Cytat: | Zgrzeszyyyłaaaś! xDD |
Przykro mi ale jestem niewierząca ;3
Cytat: | Offtop będzie, ale co tam. Spotkałam się z wieloma głosami, którym właśnie nie podobała się ten brak krwi (w tym mój). Ale warto to przemyśleć - przecież ten serial jest robiony głównie dla dzieci, więc wiadomo, że autorzy nie będą robić brutalnych scen. Starsi widzowie-sadyści w jakiś inny sposób wyżywają się na bohaterach, na przykład pisząc opowiadania (patrz: po raz kolejny ja). xD |
Nie reklamuj się tak. Nie tylko Ty piszesz opowiadania xP Niektórzy nawet rysują własne komiksy...
Prawdę powiedziawszy mi też nie odpowiada brak krwi, ale sądząc po powierzchowności całości nie można było się czegoś innego tutaj spodziewać. Poza tym jak wspomniałaś serial produkowany jest głównie dla młodszych odbiorców dlatego my, starsi wyjadacze, musimy obejść się ze smakiem.
Cytat: | A to niby dlaczego? Ja tam nie widzę nic złego w wątku, żeby prawa ręka Sonny'ego perfidnie go zdradziła i zostawiła na lodzie, albo - co lepsze - wepchnęła w łapy Technoidu. Z drugiej strony jednak wątpię, aby coś takiego powstało, bo byłoby to powielenie wątku z Bleylockiem i Harrisem. Niemniej jednak, lubię, gdy ludzie w świecie fikcji są fałszywi (co lepsze, szczerze brzydzę się tym w świecie realnym). |
Nie chodzi tu bynajmniej o moje uwielbienie to tej postaci. Gdyby był zły może jeszcze bardziej bym go lubiła- dodało by to wiele jego charakterowi. Naprawdę wiele i rozwinęło by poboczny wątek.
Nie byłby to zły wątek, ale sądząc po tym co wymyśla Alphanim to jest to wątek zbyt skomplikowany. A z tym wepchnięciem w łapy Technoidu... Nie, to by nie przeszło. Zauważ, że Piratom zawsze udaje się umknąć/uwolnić, a Sonny po prostu nie mógłby (mniej więcej takie jest podejście autorów) tak po prostu wpaść na stałe w łapy Madoxa i spółki
|
|
Powrót do góry |
|
Alexis
|
|
Dobry Piłkarz
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z końca świata Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:13, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
Ruten napisał: | Nie reklamuj się tak. Nie tylko Ty piszesz opowiadania xP |
Reklama dźwignią handlu. (;
Ruten napisał: | Nie byłby to zły wątek, ale sądząc po tym co wymyśla Alphanim to jest to wątek zbyt skomplikowany. A z tym wepchnięciem w łapy Technoidu... Nie, to by nie przeszło. Zauważ, że Piratom zawsze udaje się umknąć/uwolnić, a Sonny po prostu nie mógłby (mniej więcej takie jest podejście autorów) tak po prostu wpaść na stałe w łapy Madoxa i spółki |
Chyba masz rację. Poza tym, być może twórcy chcieli pokazać widzom przykład takiej idealnej przyjaźni pomiędzy Corso i Sonnym - że jeden nigdy, przenigdy nie zdradziłby drugiego. To wcale nie jest takie głupie, bo przecież bajki dla dzieci zawsze robione są z jakimś sprytnie ukrytym przesłaniem.
Ostatnio zmieniony przez Alexis dnia Czw 21:14, 05 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|